Zużyłam prawie 3 kordonki Maxi Altun Basak (szydełko 1,5 mm). Wzór ma 58 rzędów.
Obrus to prezent urodzinowy dla wujka. Wujek podmawiał się kiedyś o serwetę, długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego wzoru...
A ten zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia. W szydełkowanie włożyłam całe serce, efekt jest naprawdę oszałamiający i niestety przykra konkluzja, że wcale nie było warto się tak spuszczać...
Uprzedzam - będę narzekać. Rękodzieło docenią tylko osoby, które same robią coś podobnego, które wiedzą ile kosztują materiały, ile trzeba poświęcić czasu, jakie mieć umiejętności. Nie sprzedaję swoich prac, to wytwory na potrzeby własne, albo prezenty. Taki obrus na przykład - za trzy kordonki zapłaciłam w lokalnej pasmanterii 55,50 zł, poświęciłam na szydełkowanie wiele godzin, tysiące machnięć nadgarstkiem, przez bite dwie godziny na kolanach naciągałam i wbijałam szpilki w prawie 200 pikotków i gdybym chciała go sprzedać, to nie oddałabym go za mniej jak 200 zł. Może powinnam była jakąś metkę z ceną dorobić? Beznamiętne słowa - "Dziękuję, bardzo ładny obrus" były normalnie jak policzek... Tylko płakać się chce...
W jednej chwili zrezygnowałam z robienia świątecznych prezentów dla teściów, ciotek, wujków. No i tak się potem złożyło, że zdecydowaliśmy się w ogóle na organizację świąt we własnej najbliższej trójce. To tyle marudzenia.
Nie mam okrągłego stołu, powyższe zdjęcia pochodzą z sesji podłogowej, na moim stole obrus prezentował się tak:
Z "Niezbędnika pani domu":
Przepis na najprostszy krochmal z mąki ziemniaczanej:
1 łyżkę mąki ziemniaczanej rozprowadzamy w 1/2 szklanki zimnej wody. Wodę (1 litr) należy doprowadzić do wrzenia i wlać do niej rozrobioną z wodą mąkę. Gotujemy krótko, ciągle mieszając, aż zacznie gęstnieć. Wtedy zdejmujemy z ognia.
P.S. Sama skorzystałam z tego przepisu, kiedy wieczorem okazało się, że wyszedł mi gotowy krochmal na zimno. Zrobiłam krochmal o konsystencji rzadkiego kisielu i sztywność obrusu była ok.